niedziela, 13 listopada 2016

Nowi-starzy lokatorzy

Zaaferowana przybyciem Hayula i innymi sprawami, ciągle odkładałam tę, ważną w gruncie rzeczy, notkę na później ganiąc się za każdym razem i obiecując wewnętrzną poprawę. No i poprawa jest, bo w końcu zebrałam się w sobie, włożyłam zachwyty nad Hayulem do kieszeni (ale tylko na chwilkę) i postanowiłam w końcu przedstawić dwie małe osóbki, które podejrzewam, że będą się tu pojawiać całkiem często.


Mieszkam z rodzicami i młodszą siostrą i o ile mama i tata do dziś wzdychają widząc mnie dłubiącą miniaturowy ciuszek czy majstrującą coś w domku bąbli, to siostrę też trafiło - dorobiła się lalkowych dzieci. Mimo, że sama często patrzę z mieszanymi uczuciami na dzieciaki, które biorą się za opiekę nad delikatnymi bąblami, bo często traktują je jak dziecinne lalki do zabawy i z dbania wychodzi niszczenie, to muszę przyznać, że Zosia, moja siostra, mimo, że podstawówkę kończy dopiero w tym roku, radzi sobie całkiem nieźle, a o jej bąble niepokoić się nie muszę.



Woori nie urosła ani też nie pomyliłam skali - pierwszy bąbel Zosi swoje miniaturowe życie prowadzi w skali 1/12 przez co moja gromadka ma problem z odwiedzinami, bo całą trójeczką dość ciężko im się tu zmieścić.






Ten maluch, pierwszy bąbel Zosi, to Amelka, Little Dal Lady Vixy na ciałku Picco Neemo S i z włoskami z Mimiwoo. Przyznam, że na początku ciężko było nam się z nią dogadać i w ogóle obchodzić, bo wydaje się niesamowicie delikatna, ale okazuje się, że ciałko mimo ograniczonej ruchomości sprawdza się cudnie i nie mamy się czego obawiać. Dalej pluję sobie w brodę, że Amelka mieszka u nas w domu już na długo przez Hayulem (bo od 7. października), a ja dopiero teraz znajduję czas, by nadrobić zaleglości, ale ważne, że w końcu się udało.

Po przybyciu Amelki myślałam, i Zosia też, że jej rodzinka powiększy się najwcześniej po świętach, ale jak zwykle wyszło inaczej i drugi bąbel Zosi już zdążył się tu zaaklimatyzować. Któregoś dnia weszłam na Facebooka w drodze do szkoły i okazało się, że Aleks znów robi rotacje w swojej rodzince... To nie mogło skończyć się inaczej.






Mabel nie jest tu kompletnie nowa, tak, jak Amelka, bo mam wrażenie, że każdy już kojarzy ją z bloga Aleks, wtedy jako Mei, a do nas trafiła 4. listopada. To Dal Lunatic Alice na obitsu 23, która Zosi dostała nowe imię, nowe, brązowe oczka ze źrenicami, a oprócz tego nieograniczony dostęp do garderoby moich dziewczynek i miejsce do spania u mojej gromadki dopóki Zosia nie wyjdzie na finansową prostą po tym niespodziewanym zakupie.




Mimo, że mieszkanie z Sonyeo, Woori i Hayulem z założenia ma być opcją tymczasową, coś czuję, że jak przyjdzie co do czego to zostanie tak dłużej, niż przewidywałyśmy. Mabel mieszkała już z Sonyeo i wie doskonale na co się szykować mieszkając z nią (na co Hayul przygotowany nie był), Woori też poznała już wcześniej i dogadują się conajmniej nieźle. Jedyną nowością jest dla niej obecność Hayula do którego podeszła na początku sceptycznie - przez niego nie jest już najwyższa w tym domu i w pierwszej chwili bała się, że straci autorytet. Lęk minął w momencie, gdy dotarło do niej, że w tym domu autorytety nie istnieją i po początkowym szoku, od tamtego momentu radzi sobie w nowym miejscu całkiem nieźle.






Sonyeo i Mabel nie dość, że wcześniej razem mieszkały, to jeszcze przybyły do nas w pasujących do siebie sukienkach i do dziś czasem zakładają je razem (co rozczula mnie do granic możliwości) i mimo skrajnie różnych charakterów, w kwestiach modowych dogadują się nadzwyczaj dobrze.






O ile rozmowa z Mabel podczas krótkiego spotkania nigdy nie była dla Woori problemem, okazuje się, że relacje społeczne w życiu codziennym są dla niej nie lada wyzwaniem i nie jest w stanie na dłuższą metę uniknąć niezręcznej ciszy... W końcu znalazła na to sposób wręczając Mabel stos książek do przeczytania mówiąc, że dzięki temu nigdy nie zabraknie im wspólnych tematów i już nigdy nie będzie niezręcznie. Czy ten sposób podziała... No cóż, to już oceni Mabel.




Hayul bardzo uniósł się faktem, że mieszka tu dłużej od Mabel (o całe 2 dni) i był pierwszy do oprowadzania jej po nowym domu i mimo, że w pierwszej chwili nie wydała się tym specjalnie zachwycona to wydaje mi się, że ostatecznie to doceniła, bo teraz często widuję ją w miejscach, które jej pokazał. No i najważniejsze, Hayul chodzi dumny z siebie i napuszony jak paw.






Przy okazji, Hayul dorobił się w końcu nowych oczek, bo jakkolwiek śliczne nie były jego stockowe, sam fakt, że to te stockowe chipy z kreskami dookoła źrenicy sprawiał, że byliśmy poważnie na nie. Pierwotnego pochodzenia tych oczek nie znam kompletnie, bo śledząc ich historię w głowie jestem conajmniej piątą osobą przez której łapki się przewinęły, ale przed Hayulem nosiła je Mery Patrycji, a teraz on i tak samo przeszywa spojrzeniem na wylot, a ja tylko się nad nim rozpływam.





Poza tym, udało nam się też założyć nowe ciałko! Bąbel siedzi teraz na chłopięcym obitsu 23 i już tak zostanie, bo w końcu ma ładne proporcje, stopy nie z gumy, nie skrzypi, normalnie się rusza, ma więcej niż jedną dłoniową opcję...  Już dotarło do nas parę niezbyt miłych komentarzy na temat "zaburzonych proporcji" o których nie wiem czy można mówić w przypadku lalki u której głowa i ciało są w dwóch różnych skalach, ale nam się podoba, już pal licho mnie - Hayulowi się podoba i jest zadowolony.






W takiej gromadce teraz mieszkają bąble (Amelka ma to szczęście, że ma własny domek), kisząc się w dwu- i półpokojowym mieszkanku i o ile kiedy mieszkały tu tylko Sonyeo i Woori już mówiłam, że nie mogę narzekać na nudę, to teraz wiem, że wtedy panował tu niesamowity spokój. A właśnie, dlaczego to pół? Pokój Hayula się tworzy i z racji tego, że jestem perfekcjonistką nie pokażę go zbyt prędko, mimo, że niewiele mu już do końca brakuje, ale już niedługo i bąbel będzie spał komfortowo, a nie na kanapie. No i dla Mabel też znajdzie się porządne miejsce, bo zupełnie niespodziewanie muszę w końcu myśleć pod 4, a nie 3 bąble.

2 komentarze:

  1. Ojeju, jaka słodziuszna gromadka! Mabel przeuroczo prezentuje się z Hayulem (dobrze napisałam?) a całą gromadką robią genialne wrażenie. Zosia jest w podobnym wieku co ja, i wierzę, że jest bardzo dobrą opiekunką bąbli :)
    Pozdrawiam, a pozdrowienia prześlij też Zosi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Dobrze, Hayul odmienia się normalnie po polsku:) Dziękujemy i pozdrawiamy też!

      Usuń