poniedziałek, 21 listopada 2016

W komplecie

Dziś troszkę inaczej niż zwykle - nie robiłam bąblom zdjęć w ich "naturalnym wydaniu", rozbieganym i pełnym rozmaitych zajęć. Pogoda jest koszmarna, a ja w cudownej, maturalnej klasie ledwo mam kiedy usiąść na spokojnie, w weekend też czasu nie miałam, ale dziś po szkole znalazłam chwilę (choć zadania z matematyki na mnie czekają), złapałam aparat, wyciągnęłam wianki, które leżą i kurzą się od wakacji i zapowiedziałam bąblom sesję, taką "poważną" i pozowaną, a jako tło wykorzystałam... Co ładniejsze elementy wystroju mojego pokoju i mam wrażenie, że sprawdziły się świetnie. Nigdy nie robiłam im zdjęć tego typu, takiej stricte portretowej sesji i chyba nadszedł ten czas. Wyszło bardzo minimalistycznie, ale na moje oko całość chyba na tym zyskuje.






Sonyeo, tak samo, jak do mnie przybyła, pierwsza mi zapozowała. Entuzjazmu miała całą tonę, wdzięku tak samo, gorzej z cierpliwością - ciągle się kręciła i w rezultacie jako jedyna dostała tylko dwa zdjęcia. Wszystkie zwyczajnie, mimo moich błagań o chwilę w bezruchu, wychodziły nieostre. Chociaż z tych dwóch i tak jest bardzo zadowolona, przed chwilą spytała mnie nawet czy mogłabym jej je wydrukować.








Hayul pozował niewymuszenie i z naturalną łatwością, a na koniec potężnie ziewnął, ja naprawdę nie wiem jak on to robi, że wszystko mu tak przychodzi i chyba nigdy się nie dowiem. Chyba zapomniał o swojej wcześniejszej niechęci do "damskich łaszków", bo koszulkę w kwiatki i wianek założył z ogromnym entuzjazmem, a ja taktownie tego małego przejawu hipokryzji nie skomentowałam.








Woori podeszła do obiektywu, zwyczajowo już, nieśmiało i skromnie i chyba dzięki temu jej zdjęcia wyszły tak dobrze i naturalnie, mimo, że przerywane były pytaniami, czy może już iść i czy to koniec zdjęć, bo głupio jej tak siedzieć i nie wie jakie robić miny. Wydaje mi się, że chyba jednak wie, bo zdjęcia mówią same za siebie.






No i przechodzimy do tego, bo było celem tego posta - zdjęcia całej mojej trójeczki w komplecie. Wczoraj jeden z postów na Facebooku uświadomił mi, że Hayul jest z nami już od dłuższej chwili, a jakimś cudem wciąż nie mieliśmy takiego zdjęcia - do teraz. No i myślę, że oddają charaktery i urok bąbli dość trafnie, ale chyba nie mi to oceniać.


Z innych rzeczy - wciąż czekamy na wiga Hayula, a ja z każdym dniem coraz bardziej nie mogę się doczekać. No i Dana jest u nas na wakacjach! Gabrysia postanowiła zrobić jej mały prezent w postaci trzech tygodni w większym gronie i póki co wydaje się zadowolona, a z Hayulem bardzo się polubili mimo, że znają się dopiero parę dni. Zdjęcia z małych wakacji Dany pojawią się tu na pewno i podejrzewam, że będzie ich całkiem sporo.


Oprócz tego - we Wrocławiu szykuje się lalkowy meet 10 grudnia i jeśli ktoś jeszcze jest zainteresowany, a nie zgłosił się wcześniej, byłoby super gdyby odezwał się do mnie lub Aleks, a my dodamy do wydarzenia na Facebooku gdzie omawiamy szczegóły i które przypadkiem jest prywatne i nie da się tego odkręcić.

7 komentarzy:

  1. Piękne lalki, całą trójeczką niesamowicie się prezentują. Zazdraszczam :)
    Wig dla Hayula, hmm... pożyjemy zobaczymy, strasznie jestem ciekawa.
    Ja się ostatnio strasznie rozentuzjazmowałam oczkami dla Norci (brązowe animalsy! Mniam) wigiem tym bardziej, więc wiem co przeżywasz. Szczególnie, że oczka szły prawie 2 miechy, no ale czego się spodziewać po bezpłatnej wysyłce ;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A co do meeta - gdyby nie to, że mieszkam na drugim końcu Polski i nie mój wiek to bym pewnie pojechała, ale Chojnice są totalnie na północy :(

      Usuń
    2. Dziękuję! Co do Hayula to zmianą na pewno nie będzie jakaś skrajna czerń czy czerwień, tyle zdradzę :)
      Widziałam na Dolls Heaven, wygląda super no i byłam w szoku, że tak tanio dorwałaś taki zestaw, a myślałam, że to ja mam żyłkę do okazji... Możesz mnie uczyć, kłaniam się nisko
      Spokojnie, wiek nie trwa wiecznie, coś czuję, że kiedyś nam się uda na jakimś meecie spotkać

      Usuń
  2. Moje lalki, mimo iż są u mnie 4 lata, wciąż nie doczekały się grupowego zdjęcia niestety. A szkoda, to na pewno świetna pamiątka- zwłaszcza jeśli jakaś lalka odchodzi bądź inna przychodzi.
    Urzekło mnie to, że wszystkie Twoje lalki mają takie piękne, niebieskie oczka! No i te wianki-boskie.
    Mi też klasa maturalna daje w kość, ale trzeba jakoś żyć, hehe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurcze, czemu bez grupowych zdjęć?:( Jestem pewna, że jest dużo innych świetnych, ale grupowe mają jednak ten urok
      Dziękuję, cieszę się, że ktoś zauważył mój zamysł niebieskich oczek, już przy samej Sonyeo zaparłam się, że wszyscy będą takie mieć, ale dopiero przy trójeczce widać to całościowo
      Klasa maturalna, a czas na wszystko tylko nie na naukę... Nie no przesadzam, ale wiemy jak to jest

      Usuń
  3. Uwielbiam Hayula. Jego wygląd jest taki...hmmm...delikatny? Chyba tak to można nazwać. Bardzo przypadł mi do gustu.
    Zdjęcia wyszły świetne ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo! Też jestem absolutnie zakochana w jego buźce, dalej nie mogę się nim nacieszyć

      Usuń